środa, 9 kwietnia 2014

W związku z tym, że cały miesiąc nic nie pisałam postanowiłam was wtajemniczyć w to co się działo przez ostatnie tygodnie.

Dostałam pracę w Gdyni :) byłam na weekendzie imprezowym w Słupsku, gdzie spotkałam wszystkich ważnych dla mnie ludzi, których nie widziałam od dobrych kilku miesięcy, wybrałam się również do Poznania :) 

Moje życie się przez moją nową pracę uspokoiło, ustabilizowało. Pracuję od 8 do 16 bądź 8:30 do 15:30 od poniedziałku do piątku. Umowa o pracę, stabilne warunki zatrudnienia, mili ludzie. Poważnie rozważam przeprowadzkę do Gdyni, ale po wakacjach, których grzechem byłoby nie spędzić na Przymorzu! ;)

Wraz z Anetą, Kasią i Magdą byłyśmy na babskim wieczorze w Pobitych Garach na Żabiance (pyszne szejki tam robią). Dzięki koleżance z pracy odkryłam również wspaniały sklep ze słodyczami i chemią gospodarczą sprowadzoną z Niemiec (sklep internetowy Lila24, ma kilka oddziałów w Trójmieście - w tym jeden na Żabiance niedaleko stacji SKM). W sklepie tym zostawiłam ostatnio fortunę wracając z wielką siatą słodyczy :D - cała ja :P

Dorobiłam się blendera i codziennie robię sobie szejki z mnóstwa pysznych owoców :) Cudowna rzecz. I sprowadziłam sobie rower do Gdańska :P Otwarcie sezonu nastąpiło w zeszły weekend :P Najpierw w sobotę pojechałam z Piotrkiem na żwirownię w Oliwie Górnej (w lesie za poprawczakiem) a w niedzielę wraz z Adrianem i Cześkiem objechaliśmy Brzeźno i Nowy Port zatrzymując się po drodze na gofry (bez gofra nie ma wizyty nad Zatoką) ;) 

Jeśli chodzi o bieżący weekend mam zamiar pójść na dwie parapetówki :) Tak właśnie wyglądał marzec :) Spokojnie i stabilnie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz