niedziela, 9 marca 2014

Bardzo nagłe pożegnanie z Transcomem, Gdyński Klub Filmowy oraz niedzielne gofry na Stogach :)

Wiosna przyniosła mi wielkie zmiany w karierze zawodowej. W czwartek znienacka dowiedziałam się, że w poniedziałek zaczynam nową pracę :) Z powodu załatwiania medycyny pracy nie zjawiłam się w piątek w Transcomie. Zaś gdy przyszłam się z wszystkimi pożegnać i oddać swoja kartę magnetyczną okazało się, że nikogo nie ma (zwolniono do domu większość osób z projektu) a Team Leaderzy od 2h są na posiedzeniu. Z moją TL'ką pożegnałam się telefonicznie. Tak bardzo mi przykro, że nie miałam okazji pożegnać się z wami osobiście. Będę tęskniła za wszystkimi! To było ważne pół roku w moim życiu i cieszę się, że miałam szansę poznać tylu wspaniałych młodych ludzi. Dzięki za wszystko! :)

Sobotni ranek rozpoczęłam samoistną pobudką o 7 rano, czytaniem książki, którą zamówiłam sobie kilka dni wcześniej przez internet oraz wypiciu pysznej czekolady na gorąco wraz z mini piankami jakie Kasia przywiozła mi z Londynu na urodziny. Resztę soboty spędziłam na załatwianiu formalności oraz na spotkaniu z Kasią oczywiście :) Po rozpuście w Klifie pojechałyśmy do Klubu Filmowego na "Smak Curry". Bardzo fajny film. Z zapowiedzi można było doznać wrażenia, że będzie to kolejne romansidło, ale niestety nie - choć podejmuje on temat "miłości" - w pewnym sensie, a właściwie jej braku.


W niedzielę mimo ogólnego przemęczenia Adrian nie pozwolił mi siedzieć w mieszkaniu. Pojechaliśmy na Stogi. Wycieczka tramwajem trwała 50 minut w jedną stronę i już się zaczynałam niecierpliwić, ale jak tylko zobaczyłam budkę z goframi oraz piękny zachód słońca na plaży byłam zadowolona :D Tak oto powoli kończy się weekend, a jutro pierwszy dzień w nowej pracy. Trzymajcie kciuki :)








1 komentarz:

  1. Powodzenia w nowej pracy :) czekamy na relację :P

    OdpowiedzUsuń