środa, 5 lutego 2014

Trochę o ciuchach, trochę o kosmetykach, trochę o radości, trochę o mnie i o awansie

Witam :) Ostatnio zastanawiałam się nad stworzeniem bardziej kobiecego wpisu. Padło na dwa tematy, którymi się ostatnio interesuję, a więc dermokosmetykami na zimę oraz modą na dużą biżuterię. 

Zacznijmy od końca ;) Zawsze nosiłam subtelną biżuterię, od kilku lat te same złote kolczyki i łańcuszek, czasem na kilka dni zmieniałam ten zestaw na jakiś srebrny. Już wiele miesięcy temu moje oko zaczęły przykuwać coraz większe naszyjniki, które dostępne są w niemalże każdej sieciówce. Z okazji przecen kupiłam sobie trochę sztucznej biżuterii. A czy wy wolicie delikatna biżuterię, czy duże masywne naszyjniki, kolczyki i bransoletki? Jestem ciekawa waszych opinii. Hit czy kit?

Jesienią moja cera zaczyna wariować, a im większy mróz tym jest z nią gorzej. Pewnego dnia gdy zrobiłam znaczne zakupy w drogerii Superpharm zaproponowano mi kupno kremu do twarzy firmy Bioderma za 9,90 zł (wartość rynkowa tego kremu to około 60 zł pewnie dlatego, że wyprodukowano go w Prowansji). Oczywiście zgodziłam się chętnie i jestem wybitnie zadowolona z niego. Szkoda, że się już prawie skończył. Mojej cerze ciężko dogodzić. Przetestowałam już chyba wszystkie kremy ze średniej półki (Loreal, Nivea, Garnier itp. itd.) i żaden nie spełniał swojej podstawowej funkcji - nie nawilżał, tak by nie piekła mnie skóra. Przez wiele lat stosowałam zwykły krem Ziaja masło kakaowe, to jeden z niewielu kremów dla mnie i do tego tańszy niż piwo w pubie. 

W zeszłym tygodniu ponownie zawitałam w Superpharmie i natknęłam się na kolejną ciekawą promocję. Za 18,99 zł dostałam dwa opakowania kremu dla skóry atopowej firmy Dermedic. Krem ma bardzo lekką i wodnistą konzystencję więc przeraziłam się, że nawet nie poczuję go na twarzy, ale okazało się, że krem jest wydajny, lekki i bardzo dobrze nawilża pozostawiając skórę niezwykle delikatną w dotyku. Nie pozostawia twarzy tłustej więc idealnie sprawdzi się jako baza pod podkład. Ten krem na stałe zawita w mojej kosmetyczce! A wy jakich kosmetyków używacie zimą? Też musicie się ratować dermokosmetykami? 

Mam również kolejną wiadomość radosną dość :) Tak jakby awansowałam :) U nas w pracy nazywa się to bardziej zdobywaniem tzw. skill'i (z ang. umiejętności) bo nie idzie za tym dodatkowa kasa. Także już na dniach otrzymam uprawnienia do wykonywania swojej pracy na dwóch projektach na raz :) W sumie to radosna nowina :)

A na sam koniec taka mała zapowiedź, z naszych niedzielnych zabaw u Kasi (www.kwiatpomaranczy.org) mniam mniam tego było mi trzeba :) 
A teraz lecę migiem do Empiku po bilety na Walentynkowy koncert London Electricity <3 już się doczekać nie mogę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz