niedziela, 12 stycznia 2014

Trójmiasto też jest szczęśliwe, Warszaty Fotografii Studyjnej, Sfinx700 i moje choróbsko

Jak zapewne część z was już zauważyła od pewnego czasu borykam się z poważnym brakiem czasu na cokolwiek. Mój organizm nie wytrzymał takiego tempa i się rozchorowałam (oczywiście o dniu wolnym od pracy mogę pomarzyć bo trzeba robić nadgodziny), ale choroba uświadomiła mi, że prócz pracy musi być też czas na relaks :)

Na samym początku dziękuję Kasi i Anecie, które przeczytały w całości moją poprzednią najnudniejszą na świecie notkę i nadesłały mi tę oto fotkę ;)

Jesteście najlepsze na świecie! ;)

Pamiętacie moją notkę, w której poruszałam temat pierwszego na świecie 24godzinnego teledysku? Był on inspiracją dla młodych artystów z Trójmiasta, którzy postanowili do tego utworu nakręcić swój własny teledysk by pokazać, że Trójmiasto też jest szczęśliwe! :)

Oczywiście nie zabrakło scen z mojej dzielni. Sąsiaduję z jednym z najdłuższych bloków w Europie potocznie zwanym Falowcem, na tle którego kręcono sceny teledysku. Jeśli jeszcze go nie widzieliście to polecam :)



  A po 2 tygodniach robienia po nocach i po 10 do 16 godzin dziennie codziennie postanowiłam mimo choroby iść na krótkie bo krótkie, ale fajne warsztaty fotografii studyjnej do Trójmiejskiej Szkoły Fotografii w Sopocie. Niewiele nas uczyli, raczej udostępnili studio, ale przynajmniej wzbogaciłam portfolio. Próbka po prawej, więcej jak wyzdrowieję :)

Wieczorem zaś znowu zawitałam w Sopocie tym razem na jakiejś raga-dub-jungle-dubstep imprezie w Sfinksie z Marcinem. Mimo, że akurat wczoraj żadne z nas nie powinno wstawać w ogóle z łóżka. Ale, że z nas dwa wariaty, to ostatkiem sił poszliśmy :) Bo nie trzeba pić alkoholu, czy też tańczyć by odpocząć psychicznie i dobrze spędzić czas :) Mogłabym opisać wrażenia z tego wydarzenia, ale nie wiem czy by to kogoś interesowało.

Także wracam do oglądania seriali i krótkich drzemek :) Miłej resztki niedzieli i do kolejnej notki :)

1 komentarz:

  1. Agniesiu kochana wiedziałam, że moja fotka sprawi Ci przyjemność :) Super, że odnalazłaś się w pracy i oddajesz się jej bez reszty (Aneta ma choć jedną osobę z BO, która jest chętna na nadgodziny:P) Ponadto jak się w końcu spotkamy to musimy zaszaleć (obiad w jakiejś uroczej trójmiejskiej knajpce), abyś sprawiła sobie nagrodę za tak ciężką pracę :D

    OdpowiedzUsuń