poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Gokarty w Sopocie, czyli jak podnieść poziom adrenaliny

Kilka weekendów temu z okazji urodzin kolegi postanowiliśmy poszaleć i podnieść sobie adrenalinę na gokartach. 

W Trójmieście dostępne są 3 tory (Gdańsk, Gdynia, Sopot). Wybraliśmy Kart Center w Sopocie. Należało zebrać co najmniej 8 uczestników i przygotować się na spory wydatek (około 130 zł od osoby). Za pierwszym razem należy wyrobić sobie specjalną kartę oraz na dostępnych w recepcji komputerach założyć sobie profil. Polecam nie zwracać uwagi na poprawność danych osobowych oraz podać swój mail od tzw. spamu (chyba każdy ma taki ;)). Po każdym wykupionym wyścigu na maila przychodzi zestawienie z wynikami. Dostaje się również dostęp do rankingu najszybszych uczestników w danym miesiącu w postaci listy imion i nazwisk. To właśnie dlatego polecam zastanowić się czy chcecie podawać swoje prawdziwe dane ;)

Przed wyścigiem należy zakupić sobie na miejscu kominiarkę (ze względów higienicznych). Proponuję poprosić również o podkładkę pod plecy - jedzie się z nią znacznie wygodniej. Ostrzeżona przez koleżankę, która od plastikowych oparć miała na drugi dzień bóle w krzyżu przyjechałam ze swoją poduszką, ale chłopacy z obsługi mnie kulturalnie wyśmiali i dali profesjonalną podkładkę. Wszystkie Nasze rzeczy osobiste zostały włożone do jednego kosza i musiały zostać w recepcji. Tam też wylądowała odebrana mi poduszka.

Przed wyścigiem pracownicy wydają kaski oraz przeprowadzają krótkie przeszkolenie. Ta atrakcja składa się z trzech 8-minutowych wyścigów. Pierwszy jest dla testu, drugi to kwalifikacje a ostatni to właściwy wyścig. Jako laik myślałam, że trzy takie krótkie przejazdy to strasznie mało, ale człowiek wychodzi całkiem wymęczony (brak wspomagania kierownicy, wiele zakrętów a gokart pędzi do 70 km na godzinę). Z praktycznych porad mogę jeszcze podpowiedzieć, że warto ubrać buty z grubszą podeszwą aby pedały nie wrzynały się w stopy. Baletek nie polecam. 

Po wyścigu trzy najszybsze osoby otrzymują medale co stanowi ciekawą pamiątkę.
Na początku bardzo się bałam. Nie chciałam stracić zębów na 2 tygodnie przed weselem kuzynki ;) Nie szalałam za bardzo na trasie ponieważ co najdziwniejsze w tych gokartach nie ma pasów!!! Dopiero w ostatnim wyścigu jeździłam znacznie pewniej i szybciej. Polecam każdemu chociaż raz spróbować. Te nietypowe urodziny z pewnością na długo pozostaną w mej pamięci nie tylko w związku z podniesioną adrenaliną ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz