Depresja stanowi 40% spośród zwolnień lekarskich a Polska zajmuje w
Europie 3 miejsce w rankingu najbardziej zestresowanych państw. Przed
nami tylko Grecja i Turcja. Czy wiedzieliście, że 30% aktywnych zawodowo polaków dostrzega u siebie
oznaki wypalenia zawodowego? A co dopiero Ci, którzy nie zauważają! Warto więc zastanowić się jak można sobie
pomóc by nie trafić do statystyk. Ja 13tego w piątek postanowiłam pójść do Centrum Jogi i Pilatesu w Gdyni na wykład z Mindfullness o tytule "Uważność w stresie" prowadzony przez Pana Jarosława Chybickiego.
Termin "Mindfullness"
zaczyna być modny w Naszym kraju - można by powiedzieć, że jest to coś
nowego, ale za granicą tę nazwę stosuje się od ponad 30 lat.
Te konkretne zajęcia poświęcone były jednej z wielu metod stosowanych w Mindfullness jaką jest medytacja. Z
całej kilkunastoosobowej grupy tylko dwie wiedziały coś o "Uważności"
także przybliżono nam w ciekawy sposób co to w ogóle jest. Warsztat rozpoczęliśmy i zakończyliśmy 10 minutowymi medytacjami
zwanymi jako Body Scaning o czym szerzej jeszcze napiszę.

(zdjęcie: http://jogapilates.pl)
A po co Nam ta Uważność? Codziennie w Naszej głowie kłębią się miliony myśli a wśród nich aż 95% stanowią "myśli-śmieci". Większość tych śmieci to myśli negatywne o Nas samych. To one
powodują w Nas większą podatność na stres. A trzeba być świadomym tego, że są to tylko myśli a
nie rzeczywistość. Samo zdanie sobie z tego sprawy to już pierwszy krok
do treningu uważności. A kolejnym jest codzienna medytacja trwająca
chociaż 5 do 10 minut. Nie jest bowiem ważne jak długo będziemy
medytowali a systematyczność z jaką będziemy to robili.
Podczas
medytacji Pan Jarosław podpowiadał Nam na co powinniśmy zwrócić w danej
chwili uwagę. Podstawą do medytacji jest postawa zwana "pełną godności".
Należy usiąść tak aby kolana dotykały ziemi (bądź podłożonych pod nie poduszek), ciało nie było nigdzie
spięte. W pierwszej części medytacji należy przyglądać się swoim myślom.
Zdać sobie sprawę, że się pojawiają i pozwolić im znikać. Np. jeśli do
głowy przyjdzie Nam, że jutro trzeba upiec ciasto, to pozwólmy tej myśli
wylecieć z głowy. Nie zaczynajmy rozmyślać o tym, czy posiadamy w domu
wszystkie składniki i że trzeba pobiec do sklepu bo w niedziele będzie
nieczynny. Nie dajmy się wciągnąć myślom. One mają się pojawiać i znikać
a my mamy tylko je zauważać i obserwować. W kolejnej części mamy skupić
się na swoim oddechu. Na tym, że pod nosem czujemy powiew powietrza lub
na brzuchu lub na klatce piersiowej. Po kilku minutach należy skupić
się na doznaniach cielesnych. Czy coś mnie gdzieś w ciele boli, czy mi
jest ciepło, jaki czuję jakiś zapach, co słyszę. Po takim treningu powracamy
"na ziemię" i kończymy medytację.
W
Mindfullness relaks nie jest celem, ale jest on zauważalnym skutkiem
ubocznym. W Australijskich szkołach wszystkie dzieci odbywają codziennie
kilkuminutowe sesje medytacyjne (w zależności od wieku, małe dzieci nakłania
się do medytacji w klasie przez minutę, starsze - dłużej). Ciekawą rzecz powiedział Dalajlama. Twierdzi on, że gdyby
wszystkie dzieci na świecie od 8 roku życia uczyć codziennej medytacji
to w ciągu 2 pokoleń całkowicie wyeliminowałoby się problem wybuchania
wojen. Pewnie coś w tym jest. Zwłaszcza, że jego prawa ręka to najszczęśliwszy człowiek na Ziemi (wiele razy przebadany przez neurologów). Co dzień bez powodu czuje taką euforię radości jaką zwykły człowiek poczułby w momencie zorientowania się, że wygrał 5 milionów w totka. A to wszystko dzięki codziennej praktyce medytacyjnej.
Oprócz medytacji przedstawiono nam również metodę natychmiastowego radzenia
sobie w sytuacji stresowej. Technika ta jest stosowana przez snajperów. W
momencie kryzysu należy natychmiast "wyjść z głowy" i zacząć zwracać
uwagę na to co czujemy zmysłami. Najpierw co widzimy
w okół siebie, jaki czujemy zapach, co słyszymy. Zauważać detale. To
tak jak z odwróceniem uwagi małego dziecka. Gdy płacze należy go czymś
zainteresować, coś pokazać.
Niestety
łatwiej powiedzieć niż zrobić. Aby świadomie stosować tę technikę trzeba wprawy i podstaw. Świetną podstawą jest właśnie
codzienna medytacja, która uczy Nas odczuwać to co się dzieje z Naszym
ciałem.
A teraz kilka ciekawostek z wykładu ;) Czy
wiedzieliście, że na świecie codziennie medytuje ponad pół miliarda
osób? Dane te zebrane są z aplikacji na telefony komórkowe. Dzięki nim
można ustawić sobie dzwonki by wiedzieć, że czas medytacji już minął.
Nawet nie wiedziałam, że są takie Apki i że tyle osób z nich korzysta.
Ja bym używała zwykłego alarmu w telefonie ;)
Spotkanie
było 3 warsztatem z całęgo cyklu spotkań. Jeszcze nie ma podanych dat
następnych zajęć, ale czekają Nas następujące tematy:
- – Uważność w budowaniu równowagi życie zawodowe/prywatne
- – Uważność w pracy
- – Uważność w relacjach
- – Uważne zarządzanie energią
- – Uważnie w konfliktach
- – Uważne jedzenie
- – DOPAMINA – osiem strategii uważnego życia
Dokładny grafik proszę śledzić na stronie Centrum. Cena jednych zajęć to 60 zł i uważam, że warto przejść się choćby na jedne.
Jeśli chcielibyście pogłębić swoją wiedzę niekoniecznie kupując od razu jakąś książkę to jako lekturę na plażę polecam zajrzeć na 6 stronę czasopisma "Sens" (Lipiec 2018) czeka tam wywiad z najbardziej chyba znanym w Polsce psychologiem Wojciechem Eichelbergiem, który prowadzi warsztaty Mindfullness przez Internet. Warto również zajrzeć na 63 stronę magazynu "Moja Harmonia Życia" (kwiecień/ maj 2018) gdzie opisano 8 kroków w treningu Mindfullness. Natomiast na 78 stronie majowego wydania czasopisma "Joga" czeka na Was fajny artykuł "Mindfullness, czy warto być dobrym?".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz