sobota, 14 grudnia 2013

wizyta w studiu masażu oraz Bakalie w Operze Bałtyckiej, czyli sobotni chillout :)

Jakiś czas temu moi przyjaciele z Poznania - Gosia i Sebastian postanowili zrobić mi niespodziankę i wysłali mi na maila voucher na masaż czekoladowo-pomarańczowy. Przyznam szczerze, że nigdy nie byłam wcześniej na masażu, jakoś mnie nie ciągnęło. Dziś postanowiłam wykorzystać voucher i zrelaksować się choć trochę po całym tygodniu intensywnej pracy.

Studio Nel (https://www.facebook.com/GabinetMasazuNel?fref=ts) znajduje się na ulicy Uphagena we Wrzeszczu - w mojej ulubionej willowej dzielnicy. Mimo lekkiej mżawki spacer okazał się cudownym rozwiązaniem. Mimo, że Uphagena jest uliczką w samym centrum i leży równolegle do największej i najbardziej hałaśliwej ulicy całego Trójmiasta czułam się na niej jak w innym świecie. Nie ma dla mnie nic piękniejszego niż stare wille z ogrodami w samym centrum największej metropolii województwa Pomorskiego. Większość z nich to konsulaty obcych państw, urzędy i sądy, hotele i restauracje, a w tych, które należą do obywateli Wolnego Miasta mieszczą się prócz domostw kancelarie prawne i różnego rodzaju gabinety lekarskie. 

Salon masażu Nel znajduje się w podziemiach luksusowego hotelu Logos, który z zewnątrz wygląda jak jedna z kamienic wyjęta wprost z jakiegoś angielskiego filmu o Londynie. 

zdjęcie udostępnione z https://www.facebook.com/photo.php?fbid=567068670029352&set=pb.154050831331140.-2207520000.1387047961.&type=3&theater

Wchodząc do salonu ma się wrażenie, że przeniosło się w tropiki. Panuje tam dość wysoka temperatura. Wszędzie były zapalone podgrzewacze. Dostałam ręcznik, Pani kazała mi się rozebrać i położyć, po czym opuściła pomieszczenie. Wykonałam jej polecenie bez wahania. W pokoju było ciemno, zapalone były jedynie lampki świąteczne, rozłożone w okół pomieszczenia. Cicho grało radio RMF Classic. Leciały w nim przepiękne i bardzo stare piosenki amerykańskie jednoznacznie kojarzące się z Bożym Narodzeniem. Wkrótce wróciła masażystka. Masaż rozpoczęła od podgrzania olejków i czekolady. Gorącą ciecz wlała na moją łydkę delikatnie ją masując. Przykryła mnie kocem. Gdy skończyła masować jedną nogę przykryła ją kocem i przeszła do masażu drugiej nogi, potem pleców i ramion. Po zakończeniu kazała mi się odwrócić i wymasowała mi stopy, nogi, brzuch, szyję, ręce i każdy palec u dłoni co jakiś czas wlewając na mnie gorące olejki z czekoladą. Przez chwilę było mi tak błogo, że prawie usnęłam. Masaż był bardzo delikatny, raczej wcierano w me ciało olejki niż je masowano. Bardzo mi się ten zabieg spodobał. Cały masaż trwał około godziny, po czym wskoczyłam pod prysznic. Mimo dużej ilości mydła, które na siebie wlałam by zmyć olejki, nadal moja skóra jest aksamitna i naoliwiona. Efekt jest niesamowity. Jestem bardzo zadowolona z masażu oraz z obsługi. Spokojnie mogę każdemu polecić to miejsce :) 

Spytałam jeszcze o saunę, z której na 100% jeszcze u Nel skorzystam, ale bałam się, że nie zdążę na spotkanie z Kasią w Operze Bałtyckiej. Ubrałam się i z uśmiechem na twarzy przemierzyłam pieszo całą drogę do Opery delektując się widokiem cudownych willi :) Kasia miała obsuwę czasową więc dodatkowy czas przeznaczyłam na 20 minutowe oczekiwanie na wydanie mojego posiłku w przenośnym Muka Barze (https://www.facebook.com/MUKABAR), gdzie każdy hipster niezależnie od wieku znajdzie coś dla siebie. Ja wybrałam pikantną quesadilę podawaną z naczosami i kiełkami. Zionie się potem ogniem :P 

Akurat gdy zakończyłam konsumpcję pod Operą zjawiła się Kasia i weszłyśmy na Bakalia by podziwiać dzieła lokalnych twórców. Byłam w szoku, najmodniejsze ubrania handmade, cudowne dodatki do domu, karki świąteczne, stroiki i wszystko czego dusza może zapragnąć! Podziwiam wszystkich tych ludzi - głównie młodych, którzy mają w sobie tyle energii, pomysłów i talentu. Zabrałam kilka wizytówek ;) Poniżej przedstawię kilka według mnie najlepszych i najciekawszych stanowisk :)

Przemiła Pani opowiedziała mi (i pozwoliła spróbować), że 2 m-ce temu wyprodukowali świetne zestawy do produkcji lizaków z czekolady. Pomysł ciekawy, ładnie to wygląda i jest możliwość wielokrotnego użytku, ale czy się przyjmie? Trzymam kciuki :) Zainteresowanych zestawem zapraszam na stronę www.ehfix.pl

Podczas gdy ja zajadałam się lizakiem Kasia wpadła na znajomą, która prowadzi stronę www.modnaulica.pl i wykonała nam kilka fotek, których już się doczekać nie mogę :P

Strasznie mi się ten motyw spodobał :) Można było kupić mnóstwo różnych gadżetów i ubrań z takim logiem. Gdyby nie pusty portfel jeden z tych kubków byłby już mój <3 www.facebook.com/sopotneversleeps

Jeśli zainteresowani jesteście cudownymi albumami na zdjęcia, oryginalnymi zaproszeniami itp. zapraszam na www.poligrafika.com już kiedyś trafiłam na tą stronę i podziwiam każdą kartkę, która wyjdzie z rąk właścicielki firmy! 

Ale najwięcej ochów i achów zdobyło stanowisko No Idea Art Solutions (www.noideavm.pl) Właścicielka w ogóle nie była zdziwiona naszym zachwytem, stwierdziła, że każdy tak reaguje i że teraz już jej zostały same resztki bo najlepsze rzeczy wykupiono na pniu kilka godzin wcześniej. 






Było oczywiście więcej pięknych stoisk, ale niestety nie wzięłam wizytówek :( Zdjęcia znajdziecie już niedługo na moim fotograficznym fanpage'u ;) A na Bakaliach było tak jak na poniższym zdjęciu ;)


Jeśli to czytasz: szacun za dobrnięcie do końca notki ;)


4 komentarze:

  1. Ja zawsze docieram do końca. ;)
    Sama chciałabym taki masaż. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też dobijam zawsze do końca:)) A masażu zazdroszczę:)) Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. no popatrz, jako dziecko jeździłam do Wrzeszcza na Uphagena do okulisty :) świat jest mały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz! :D Ładna ulica, prawda? :D Gdyby nie Ty wszystko to było by niemożliwe :*

      Usuń